Szymon Żuławiński to założyciel sklepu Not Cool Coffee, który jest istnym rajem dla miłośników aromatycznej kawy. Pomimo młodego wieku wykazał się determinacją, którą mógłby zarażać niejednego uczestnika programu YES. Stąd dzielimy się jego historią udziału w programie rozwojowym!
Kim jesteś i czym się zajmujesz?
Kim jestem? To dla mnie zawsze najtrudniejsze pytanie. Nie wiem. Jestem Szymon i mam trochę marzeń do spełnienia. Ktoś mi powiedział, że biznes to niezły sposób, aby je spełnić.
Moja firma zajmuję się tworzeniem i rozwijaniem projektów e-commerce. W tym momencie główną niszą jest sprzedaż kawy jakości speciality pod własną marką.
Jak dowiedziałeś się o programie?
W sierpniu tego roku odszedłem z etatu i założyłem pierwszą firmę. To właśnie w tej pracy rozwinąłem umiejętności, które pozwoliły mi ruszyć z biznesem. Wydaje mi się to bardzo rzadkie, ale właściciele firmy, w której pracowałem, cały czas wspierają mnie w mojej przygodzie z przedsiębiorczością. Udzielają wsparcia i cennych wskazówek. To właśnie oni zasugerowali mi udział w programie rozwojowym. Kamila, Marcin – dziękuje.
Jakie były początki? Z jakim problemem do nas aplikowałeś?
Myślę, że moje początki dopiero się rozwijają i czasem z przerażeniem myślę o tym czego jeszcze nie wiem. Kiedy zakochasz się w swoim pomyśle, jak większość przedsiębiorców, stosunkowo łatwo jest ze wszystkim ruszyć. Schody zaczynają się później, kiedy firma nie rozwija się zgodnie z planem, zaczynają się pierwsze kłopoty, których nie mieliśmy nawet prawa przewidzieć. Mój sposób to przypomnieć sobie motywację i uczucia, przez które zacząłem. Moim głównym celem udziału w programie było rozwinięcie procesów w firmie oraz zwiększenie konwersji z aktualnych projektów. Czekam, kiedy tylko trafię na kolejny sufit, jednak świadomość, że istnieją doświadczeni przedsiębiorcy gotowi mi pomóc, skutecznie zamienia lęk w zaangażowanie.
Co dał Ci udział w programie?
Długo nie zapomnę warsztatu z Michałem Redą. Trudno będzie mi wyrazić wdzięczność za merytorykę i dozę inspiracji, jaką otrzymałem. W trakcie jednego z warsztatów Michała postanowiłem w czasie rzeczywistym zaimplementować rozwiązania, o których opowiadał.
W kilka minut stworzyłem nowy produkt w sklepie, był bardzo koślawy, początkowo nie dało się go nawet dodać do koszyka. To wszystko nie miało znaczenia. Na koniec warsztatu Michał kupił mój nowy produkt, który przez następne tygodnie każdego dnia bił kolejny rekord sprzedaży. W biznesie fascynuje mnie to, że czasem coś stworzonego „na kolanie” przynosi nam nieoczekiwane rezultaty a produkty, nad którymi pracujemy miesiącami niekoniecznie.
Wtedy zrozumiałem, że najważniejsze to bezpośrednio odpowiadać na potrzeby klienta.
Chcę też bardzo podziękować Adrianowi, który dostrzegł we mnie potencjał i zaprosił mnie do poprowadzenia prelekcji o początkach w przedsiębiorczości dla studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Kocham dzielić się wiedzą, daje mi to ogromną satysfakcję. Niedługo później, pojawiły się kolejne propozycje udziału w takich spotkaniach. Nigdy nie spodziewałbym się, że bez studiów zostanę wykładowcą.
Dzięki programowi wreszcie poznałem ludzi myślących podobnie do mnie, mających podobne ambicje i kłopoty z ich realizacją. Wzajemna pomoc niesie za sobą nieocenioną wartość. Cieszę się, że pozostajemy w stałym kontakcie, wzajemnie sobie pomagamy, niektórzy zostali także moimi klientami.